"Nie zapomnimy". Stanowcze oświadczene Stowarzyszenia Marsz Niepodległości ws. drugiej tury wyborów

Dodano:
Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Żadne miłe słowa, uśmiechy i podstępne gry nie sprawią, że zapomnimy co PO robiła z Marszem Niepodległości w latach 2010-2015. Gaz, pałki, prowokacje i nasyłanie służb. To była walka z patriotyzmem - podkreślał Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

Druga tura wyborów prezydenckich już 12 lipca. Zmierzą się w niej ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda oraz kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. Już pojawiły się pierwsze ukłony ze strony otoczenia obu kandydatów do elektoratów tych, którzy odpadli już z wyścigu o najwyższą stawkę. Pierwsze próby kuszenia wyborców Krzysztofa Bosaka, środowisk narodowych, podjęli politycy PO.

Do kwestii tej odnieśli się podczas konferencji prasowej Robert Bąkiewicz, Tomasz Kalinowski oraz Damian Kita ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. – Mamy apel do naszych sympatyków, do patriotów w całej Polsce: nie dajcie się nabrać na te fałszywe umizgi. Przypominamy, jak w latach 2010-2015 policja nas gazowała, pałowała, przywożono "antifiarzy" - terrorystów z Niemiec tylko po to, żeby nas bić. To była walka z patriotyzmem – mówił Bąkiewicz, przypominając ostatnią wypowiedź Borysa Budki nt. Marszu Niepodległości. Szef Stowarzyszenia MN zwrócił uwagę na diametralną zmianę zdania przez szefa PO w tej kwestii.

– Nie można głosować na osoby, które ze środowiskiem patriotycznym, czy w ogóle z myślą patriotyczną, narodową, propolską nie są związane. Taką osobą na pewno jest pan Rafał Trzaskowski. Wielokrotnie umizgiwał się do środowisk politycznych w Niemczech, wielokrotnie bardziej cenił Brukselę, niż Warszawę, to jego środowisko donosiło na Polskę w Brukseli. Na takich ludzi, na takiego prezydenta Polska nie może sobie pozwolić – mówił dalej Bąkiewicz. Podkreślając, że środowisko związane z Marszem Niepodległości negatywnie ocenia zarówno kandydaturę Trzaskowskiego, jak i Dudy dodał: "ale uważamy, że wybór mniejszego zła, wskazując na Andrzeja Dudę, jest przymusem”.

Prezes Stowarzyszenia MN powiedział nawet, że rozważyłby poparcie ubiegającego się o reelekcję prezydenta, jednak pod pewnymi warunkami – gwarancji przyjęcia ustawy dotyczącej ochrony życia poczętego, tzw. ustawy Anty 447 czy też wypowiedzenia deklaracji stambulskiej.

Jak z kolei podkreślał Tomasz Kalinowski, Platforma Obywatelska liczy na krótką pamięć wyborców i celowo stosuje socjotechnikę, której celem ma być poparcie przez patriotów ich kandydata w drugiej turze wyborów prezydenckich.

Źródło: Madia Narodowe
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...